W fabrykach
najważniejszym miejscem stawały się maszynownie, które poprzez
centralne transmisje dawały pracę poszczególnym
działom. Jeżeli została unieruchomiona
maszynownia to cała fabryka nie pracowała. Na określenie uruchamiania
fabryki używana była nazwa „puszczanie fabryki”, czyli uruchomienie
centralnej transmisji. Maszynę parową można więc określić mianem „serca
dziewiętnastowiecznej fabryki”.
Na ziemie polskie pierwsza
maszyna parowa trafiła do kopalni rud ołowianych Fryderyk koło
Tarnowskich Gór. W przemyśle włókienniczym pierwszą maszynę
zainstalowano w przędzalni wełny Jankowskiego w Bielsku w 1820 r. Na
terenie Królestwa Polskiego w przemyśle włókienniczym pierwszą maszynę
zainstalowano w Wytwórni Sukna Cienkiego w Warszawie w 1821 r. Niezadługo
bo w 1824 r. zainstalowano dwie maszyny w fabryce Fiedlera w Opatówku,
dzisiaj siedziba Muzeum Historii Przemysłu (dalej: MHP). Były to
maszyny firmy „John Cockerill” z Seraing koło Liege. Jedna w ówczesnej
terminologii została nazwana kolosalną o sile 24 koni mechanicznych.
Napędzała ona maszyny gręplowe, nożyce do postrzygania i maszyny do
barwienia sukna. Druga nazwana piramidalną napędzała folusz
niderlandzki o pięciu stęporach. Fabryka Fiedlera
należała wtedy do najlepiej wyposażonych w machiny w Królestwie
Polskim. Jest to więc dzisiaj jak najbardziej odpowiednie miejsce do
gromadzenia zabytków techniki.
Muzeum w Opatówku od początku
swojego istnienia w 1981 r. mimo trudności finansowych, organizacyjnych
i prawnych, podjęło trud ratowania tego wycinka dziedzictwa światowego.
Aktualnie muzeum w Opatówku posiada trzy maszyny parowe różnych typów.
 |
Najstarszą jest
maszyna z 1873 r. firmy „H. Paucksch und Freund” z Gorzowa
Wielkopolskiego ( przed 1945 r. Landsberg), którą pozyskano z gorzelni
w miejscowości Lewków koło Ostrowa Wielkopolskiego. Była maszyna to
jednocylindrowa, stała, pozioma, o jednostronnym rozprężaniu,
niskoprężna, kondensacyjna. Jej moc to 26 KM, długość cylindra 87cm ,
średnica 29 cm, pokrywy cylindra żeliwne o szerokości 3,5 cm, średnica
49 cm, na cylindrze mosiężna smarownica. Długość korbowodu 146 cm, wału
180 cm, korby 57 cm. Na wale znajdowały się dwie tarcze kołowe
mimośrodkowe do poruszania suwaka. Koło zamachowo pasowe, płaskie,
łączone sześcioma ramionami stożkowo-klinowo w typie amerykańskim. Ramiona
stożkowe, płaskie, łączone walcowo-klinowo z piastą koła mocowaną
wpustowo-klinowo na wale. Koło rozbierane na trzy części łączone
wpustowo-klinowo poprzecznie. Regulator obrotów ciężarkowy z żeliwnymi
ciężarkami. Rama o długości 387 cm, szerokości 46 cm, wysokości 140 cm.
Na ramie żeliwna tablica z napisem „H. Paucksch, Landsberg A.W. vorm
Paucksch und Freund”. Panewki mosiężne. Maszyna przymocowana była do 6
śrub 34 mm zalanych w stropie. W stropie zalana też była rura
wydmuchowa doprowadzająca zużytą parę do aparatu rektyfikacyjnego. Do
sufitu gorzelni przymocowany był wał biegnący do zacierni, a na nim
koło pasowe płaskie o średnicy 157 cm i dwa o średnicy 43 cm. Przy
maszynie parowej stała pompa nurnikowa do zasilania kotła w wodę,
jednostronna o wydajności 2200 l/h. Napędzana ona była przez
mimośrodkową tarczę kołową łączoną z wałem wpustowo-klinowym. Na
prowadnicy wodzikowej znajdowała się mosiężna smarownica. Maszyna była
zaopatrzona w tłocznię smarowniczą Mollerupa do gęstych smarów. Na
wale jedna oliwiarka kroplowa, wykonana z mosiądzu. Wpływy smaru
widoczne były za pomocą górnego naśrubka. Olej przedostający się do
kroplowskazu podlegał filtrowaniu przez siatkę metalową. Szklanego
kroplowskazu brak. Cała maszyna posiadała wymiary: długość 4m, wysokość
3,2 m, szerokość 1,8 m. Oto
jak przedstawia się historia tego obiektu:
Właściciel majątku Józef Lipski w 1873 r. zbudował w
Lewkowie murowaną gorzelnię i w niej postawił maszynę parową, którą
zakupił od firmy „H. Paucksch und Freund” w Gorzowie
Wielkopolskim. O kotle parowym z tamtego okresu nic nie wiadomo. W 1926
r. syn Józefa Wojciech Lipski wymienił stary kocioł na nowy
wyprodukowany w 1925 r. w fabryce kotłów „Koetz” w Mikołowie na Śląsku
o ciśnieniu 10 atmosfer, jednopłomienicowy. Do 1945 r. maszyna
pozostawała własnością rodziny Lipskich. W 1952 r.
została przekazana wraz z całą gorzelnią zespołowi państwowych
Gospodarstw Rolnych w Ostrowie Wlkp. Wcześniej użytkowana była przez
Spółdzielnię Chłopską w Lewkowie. W 1952 r. stan zużycia maszyny
oceniono na 15%. W latach 70 według relacji długoletnich pracowników
gorzelni była jeszcze używana do napędzania zacierni, uruchamiania
pompy nurnikowej do zasilania w wodę ze stawu kotła i do jego
chłodzenia i gniotownika do słodu. W 1997 r. stan zużycia oceniono na
75%. W tym też roku Gospodarstwo Rolne Skarbu Państwa przekazało
maszynę do MHP i w 1998 r. została ona poddana zabiegom konserwatorskim
i została zmontowana na stałej ekspozycji.
Drugą pod względem wieku jest
półlokomobila z 1899 r. firmy „R. Wolf” z Magdeburga. Lokomobile
zostały skonstruowane w latach trzydziestych i czterdziestych XIX w.
przez Anglików i Amerykanów. Był to wynik poszukiwań pojazdu
mechanicznego napędzanego parą. Lokomobile były to zespoły kotła
parowego i maszyny parowej. Półlokomobile były to urządzenia o mocy
10-1000KM stosowane najczęściej w małych zakładach przemysłowych
zamontowane na stałe. Na
ziemie polskie maszyny te trafiały w połowie XIX w.
Półlokomobila z muzeum w Opatówku posiada
następujące parametry: wysokość 278 cm, długość 385 cm, szerokość 207
cm. Średnica walczaka 140 cm, paleniska 94 cm, płomieniówek 5,5 cm.
Wokół komory paleniskowej i 64 płomieniówek płaszcz wodny. Walczak z
płyt żeliwnych 13 mm, łączonych nitami żeliwnymi. Nad paleniskiem
mosiężne godło z napisem „№ – 7339, R. Wolf Magdeburg – Buckau, 7 atm.
1899”, obok mosiężne oznaczenie najwyższego stanu wody „Hochster
Wasserstand”, a najniższego fragment, obok mosiężny wskaźnik, końcówki
wodowskazu i regulatory stanu wody, żeliwne ze strzałkami i znakami „z”
i „o” i napisem „cordo”. Walczak z przodu zamknięty żeliwną płaską
płytą mocowaną na śrubach, z tyłu nitami. W palenisku brak rusztu.
Popielnik zamykany blaszaną płytą na zawiasach. Na boku walczaka
przewód zasilający z dwoma zaworami, niżej stopień dla dostępu do
maszyny, na drugim boku fragment podestu. Na walczaku przynitowany
zbieralnik pary z dwoma zaworami bezpieczeństwa, smarownicą mosiężną i
rurą wydmuchową. Na kotle końcówka manometru. Kocioł stał na czterech
nogach żeliwnych z otworami. Do kotła przymocowana nitami maszyna.
Maszyna parowa jednocylindrowa, stała, pozioma, wolnobieżna, o
jednostopniowym rozprężaniu, niskoprężna, wydmuchowa. Cylinder
umieszczony wewnątrz sześciokątnego zbieralnika pary. Średnica cylindra
25 cm, długość 54 cm. Na cylindrze żeliwna płyta z mosiężną smarownicą.
Długość tłoczyska 90cm, korbowodu 123 cm, wału 210 cm, mimośrodu
(wykorbienia) długość 31 cm, głębokość 30 cm. Maszyna o dwóch kołach
pasowo-zamachowych w całości odlanych o średnicy 190 cm z sześcioma
ramionami, płaskie. Regulator sprężynowy (?) napędzany stożkowymi
kołami zębatymi, obciążniki mosiężne. Na prowadnicy suwakowej dwie
smarownice mosiężne. Do obudowy tej prowadnicy umocowana była tłocznia
smarownicza Mollerup’a nr 2. na skrzyni suwakowej zawór mosiężny. Rama
długość 121 cm, szerokość 33 cm, wysokość 12 cm. Gniazdo wału
przymocowane nitami do walczaka, długość 131 cm, szerokość 73 cm. Na
wale jedna smarownica mosiężna, dwóch brak. Z kotła zdjęto płaszcz z
blachy i usunięto izolację.
Niestety nieznana jest historia tego obiektu. Po drugiej wojnie
światowej często demontowano takie urządzenia i transportowano do
innych zakładów.
Do muzeum w Opatówku maszyna trafiła w 1988 r. jako
dar Pabianickich Zakładów Środków Opatrunkowych w Pabianicach.
Najmłodszą w kolekcji jest maszyna
parowa firmy „Richard Raupach Maschinenfabrik” z Görlitz z 1904 r. Było
to urządzenie jednocylindrowe, stałe, poziome, o podwójnym rozprężeniu,
średnioprężne, wydmuchowe. Jego wymiary były następujące: długość 5,5
m, szerokość 3 m, wysokość 3 m, na poszyciu cylindra o średnicy 37 cm i
długości 96 cm dwie tabliczki znamionowe: jedna producenta maszyny z
napisem: „Richard Raupach, Maschinenfabrik, № 860 Görlitz 1904”, druga
informuje według jakiego patentu zastosowano układ sterowania, a
mianowicie: „Patent, F. Elsner-Steuerung”. Układy tego typu zaczęto
używać w dużych maszynach od 1878 r. Na bloku cylindra nr
2283A, na łożu wodzika 2731A. Inna numeracja znajdująca się na
poszczególnych ważnych technicznie elementach pełniła funkcję
zabezpieczenia przed niewłaściwym montażem. Np. znaki widoczne na wałku
sterującym zaworami pary nabijane wielokrotnie uniemożliwiały świadome
przestawienie faz napełniania parą cylindra. Poszycie cylindra składało
się z dwóch blach i dwóch pokryw zamykających. Pod poszyciem znajdowała
się izolacja cylindra w postaci naturalnej sierści zwierzęcej. Suwadło
połączone z korbowodem za pomocą klina stożkowego i sworznia. Pod
pokrywą czołową znajdowała się pokrywa robocza zamykająca cylinder od
przodu, uniemożliwiająca zamontowanie tłoka. W pokrywie tej była
dławica uszczelniająca prowadzenie tłoka. Podczas prac konserwatorskich
stwierdzono, że rolę uszczelniacza pełnił tu sznur grafitowy o
przekroju kwadratowym. Tłok był uszczelniony trzema zespołami
podwójnych pierścieni żeliwnych, przestawionych co 120 stopni i
zabezpieczonych kołkowo. Korbowód o długości 150 cm, korba 40 cm, wał
250 cm, wał pracował na dwóch mosiężnych panewkach. Napędzał poprzez
koło zębate system sterowania i tłocznię smarów Mollerup’a nr 2 oraz
koło zamachowe pasowe. Koło o 6 ramionach składało się z dwóch
całkowitych, odlanych części, średnica koła 3 m, szerokość 0,5 m. Na
zewnętrznej stronie koła stwierdzono grubą warstwę masy bitumicznej,
pełniącą funkcję zwiększenia tarcia między pasem, a powierzchnią koła.
Na cylindrze znajdowały się cztery stawidła zaworowe, dwa wpustowe pary
i dwa wypustowe, sterowane systemem Elsnera, połączonym z ciężarkowym
regulatorem obrotów. Na podkreślenie zasługuje też fakt, że wszystkie
połączenia śrubowe posiadały gwint calowy, dzisiaj już niespotykany, a
wiele nakrętek wykonanych zostało ze stali nierdzewnej.
Historia tej maszyny sprzed II wojny światowej jest
nieznana. Wiadomo jedynie, że obiekt przemysłowy w którym była
zainstalowana powstał w 1904 r. Był to niewielki tartak parowy /Dampfsügewerk/
w miejscowości Szczytna Śląska. Budynek
w którym maszyna była zainstalowana był dwukondygnacyjny, ceglany,
przykryty drewnianym dachem dwuspadowym. Na parterze znajdowała się
siłownia, na piętrze warsztaty i szatnia. Tuż przy tartaku znajdował
się dom właściciela z 1906 r. Po II wojnie światowej stał się
własnością Dolnośląskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego we
Wrocławiu. W Szczytnej znajdował się wydział produkcyjny tegoż
przedsiębiorstwa. W Ścinawce mieściła się dyrekcja wydziału. W 1997 r.
tartak kupiło prywatne przedsiębiorstwo z Niedźwiad pod Kaliszem i w
1999 r. przekazało ono rozmontowaną już maszynę do muzeum w Opatówku. Urządzenie
to było wykorzystywane w tartaku do napędzania pilarek w hali
przetarcia.
Wszystkie opisane w tekście maszyny po
konserwacji zostały zmontowane przez ekipy specjalistów na stałej
wystawie w MHP „ XIX-wieczne napędy, maszyny pracujące i ich wynalazcy”.
Uzupełnieniem kolekcji jest zbiór historycznej
dokumentacji technicznej, fotografii, pocztówek, katalogów firm i
fachowej literatury, którą gromadzi naukowa biblioteka. Muzeum
zgromadziło m. in. trzy księgi kotłów parowych z różnych obiektów
przemysłowych. Zapisywano w nich wszelkie informacje potrzebne do
zabezpieczenia kotłów przed wybuchem. Były one prowadzone i
kontrolowane przez odpowiednie służby. Przed II wojną światową funkcję
tą pełniło Stowarzyszenie Dozoru Kotłów.
Muzeum w Opatówku w dalszym ciągu prowadzi poszukiwania
starych maszyn parowych. W 1936 r. w Polsce było 6697 tego typu urządzeń. Właściwie
niewiadomo ile jeszcze pozostało w Polsce dzisiaj takich obiektów.
Obecnie MHP prowadzi trudne negocjacje
w sprawie pozyskania maszyny angielskiej z połowy XIX w, która
pracowała w gorzelni. Trudność polega na tym, że wraz z
restrukturyzacją polskiego przemysłu obiekty te trafiały często w
prywatne posiadanie, a prywatni właściciele nie muszą być koniecznie
zainteresowani ratowaniem tego wycinka dziedzictwa narodowego. Ponadto
muzea nie posiadają też środków na zakup tych obiektów, więc w grę może
wchodzić jedynie darowizna.
mgr Jarosław Dolat - Adiunkt
muzealny
Adres do korespondencji
Muzeum Historii Przemysłu
ul. Kościelna 1, 62-860 Opatówek
|